wtorek, 11 sierpnia 2015

#1 Biało-Czarna Strona Mocy: Musisz uciekać!

Hej, witajcie.
Być może zaciekawił Was tytuł posta.
Kto się domyśla?
Tak, to opowiadanie! ^^
Długo zbierałam się, żeby je napisać. Pomysł miałam, lecz nie wiedziałam, jak ubrać to w słowa. Jednak wczoraj (i dzisiaj) zabrałam się za to i oto powstał pierwszy rozdział :D.
Nie przedłużając, zapraszam do czytania!

***
 Deszcz ze śniegiem padał nieustannie. Od tygodnia nie można było zobaczyć suchego skrawka chodnika. Wszystkie zwierzęta pochowały się do swoich dziupli i norek. Żadne nie miało ochoty, aby chodź trochę pobyć na dworze.
 Ave wracała ze szkoły na przystanek autobusowy. Była chudą, szesnastoletnią szatynką o jasnej cerze i szarych oczach. Pomimo swojego ładnego wyglądu nie była „gwiazdą szkoły”. Wolała się ukrywać, spędzać czas samotnie. Nie miała również przyjaciół. Zawsze ubierała się na czarno.

 Gdy doszła na przystanek, była cała zziębnięta i mokra. Wcisnęła głowę jeszcze mocniej w kaptur jej ulubionej, czarnej kurtki. Czekała kilka minut, aż przyjechał autobus. Wsiadła do niego, a następnie ruszyła w kierunku biletomatu. Skasowała kupiony bilet, po czym podeszła do okna.
 Przyjechała na odpowiedni przystanek. Wysiadła z autobusu, pośpiesznie zakładając kaptur. Ruszyła szybkim i pewnym krokiem w kierunku domu. Był to dwupiętrowy domek jednorodzinny z małym ogrodem otaczającym posesję. Rosło w nim wiele drzew, krzewów i kwiatów. Otoczony był starym, drewnianym płotem.
 Ave otworzyła furtkę, a następnie poszła krzywą ścieżką w stronę drzwi. Weszła do domu, rzucając plecak na podłogę. Zdjęła buty, powiesiła kurtkę. W kuchni powitała ją mama. Również była chuda i blada, jak jej córka. Oczy jednak miała ciemnoniebieskie, tajemnicze. Jej włosy były koloru kruczoczarnego.
- Później dzisiaj jesteś. - rzekła z zatroskaną miną, podając córce obiad.
- Korki były. - odpowiedziała krótko Ave, po czym zaczęła jeść zupę.
- Wszystko w porządku? - zapytała matka.
- Taak, pewnie. - bąknęła.
- Nie wydaje mi się. - powiedziała podejrzliwie kobieta.
- Mamo, wszystko jest w porządku. Po prostu pogoda… Sama wiesz…
- Dobrze, już dobrze. Jedz zupę, a później zbieraj się do odrabiania lekcji.
- Jasne.
 Po zjedzeniu obiadu Ave ruszyła na piętro, gdzie znajdował się jej pokój.
 Był on wielkim pomieszczeniem z wieloma półkami zawalonymi książkami. Pod oknem, z którego można było zobaczyć rozległy las, umieszczone zostało wielkie, stare biurko, przy którym stał fotel. W kącie mieściło się łóżko, na którym leżał rudy kot. Gdy zobaczył Ave, od razu do niej podbiegł, aby się przywitać.
- No witaj Gert. - powiedziała, śmiejąc się.
 Kot otarł się o jej nogi, a następnie odprowadził ją do biurka, przy którym usiadła. Zwierzę położyło się na jej kolanach, po czym usnęło.
 Ave zaczęła odrabiać lekcje, gdy nagle usłyszała głośne pukanie w drzwi wejściowe. Szybko zbiegła po schodach, zostawiając prychającego Gerta w swoim pokoju na podłodze.
- Ave! Eddy mnie poinformował, że dzisiaj przyjdą Wyłapacze. Będą łapać niepełnoletnich i zabierać na jakieś badania. Musisz szybko uciekać! – powiedział szybko ojciec dziewczyny, lekko dysząc.
- Felixie, co się dzieje?! - zapytała matka Ave.
- Mówię przecież! Wyłapacze zabierają wszystkich niepełnoletnich czarodziejów, aby pozostali pod ścisłą ochroną. Ave musi uciekać. Nie mogą jej złapać. Kto wie, może będą ich kroić na kawałki.
 Dziewczyna zamyśliła się.
Czarodzieje, pomyślała. Przecież nie jestem żadną czarownicą.
- Ave, obudź się! - krzyknął mężczyzna, otrząsając nastolatkę z zamyślenia. - Biegiem na górę! Bierz plecak, kurtkę, zakładaj buty.
- Tato… - zaczęła wstrząśnięta dziewczyna, wpatrując się w ojca.
- Nie pora na wytłumaczenia. Dowiesz się w swoim czasie.
 Nastolatka popatrzyła na niego przez chwilę, po czym wspięła się po schodach, przeskakując po dwa stopnie.
 O co mu chodzi, pomyślała. To przecież jakaś paranoja. I kim są ci Wyłapacze?
 Wzięła swój plecak, a następnie wpakowała do niego scyzoryk i ciepłą bluzę. Nie wiedziała co jeszcze może się jej przydać. Popatrzyła na swój pokój. Być może ostatni raz tu będzie.
 Nie, pomyślała. To przecież niemożliwe. Tata tylko żartuje. Jak zejdę na dół, będą się śmiać z mamą.
 Lecz tak nie było.
 Gdy pojawiła się w przedpokoju, w którym stali jej rodzice, wcale nie śmiali się. Mieli poważne miny.
- To wszystko co bierzesz? - zapytał ojciec.
- Tak. Chyba tak. - odpowiedziała speszona dziewczyna.
- Teraz słuchaj uważnie. – zaczął mężczyzna. – Wyłapacze próbują schwytać wszystkich niepełnoletnich czarodziejów. Ty jesteś jedną z nich.
- Ale…  - zaczęła Ave.
- Pytania później. - przerwał jej ojciec. Następnie kontynuował. - Będą robić na was eksperymenty. Na wszystkich, których złapią. Twoim – wskazał na oniemiałą dziewczynę - zadaniem jest uciec przed nimi i znaleźć jak najwięcej czarodziejów. Mogą być z Czarnej i Białej strony, obojętnie. Ty jesteś z Białej - rzekł, zanim nastolatka zadała pytanie. – Musisz nauczyć się przetrwać, nauczyć się władać magią, która płynie w tobie. Pokaż, co tam masz. – powiedział, wskazując na plecak.
Ave podała mu wskazaną rzecz.
- Scyzoryk, bluza… - powiedział bardziej do siebie mężczyzna. - To wszystko, co chcesz zabrać? Może Cię nie być w domu przez kilka miesięcy. Weź jeszcze nóż… Dałbym ci piersiówkę dziadka, ale wolę nie. - rzekł zniesmaczony.
- Tato, ale czemu?! Czemu mam uciekać sama? Nie możecie ze mną? I dlaczego nie powiedzieliście mi, że jestem czarownicą?! - oczy dziewczyny zaszły łzami.
- Nie, nie możemy kochanie. A zrobiliśmy to dla twojego dobra. - powiedział ojciec, przytulając do siebie córkę.
- Ale dlaczego? – spytała.
- Dorośli mają za dużo magicznej mocy. Mogliby nas namierzyć. I zabili by cię.
 Ave załkała.
 Nagle ktoś zadzwonił w drzwi wejściowe.
- Już tu są! – krzyknął ojciec. Matka dziewczyny wydała zduszony okrzyk.
- Ave, zakładaj buty, bierz kurtkę i wyjdź tylnymi drzwiami! Szybko!

 Nastolatka zrobiła wielkie oczy. Założyła czarne martensy, nie sznurując ich, wzięła plecak i kurtkę, a następnie wybiegła tylnym wyjściem. Przebiegła przez ogród, po czym przeszła przez dziurę w ogrodzeniu. Spojrzała ostatni raz na swój dom. Następnie popędziła w stronę lasu zostawiając za sobą rodzinę i wszystko co kochała.

***

Rozdział baaardzo krótki, przepraszam :<. Nie umiałam dłużej. Ale obiecuję, że następnym będzie dłuższy ^^.
Właśnie...
Następnego rozdziału nie będzie, jeśli Wam się oczywiście opowiadanie nie spodobało. A mam nadzieję, że Wam się spodobało ^^.
Piszcie swoje opinie w komentarzach ♥.
A ja się z Wami żegnam ♥.
Czeeść ♥.
Nathalie ♥


15 komentarzy:

  1. Świetnie się zapowiada! Czekam na drugi rozdział, baaardzo mnie zainteresowało to opowiadanie.
    Obs za Obs?
    koko-klaudia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^
      Cynja, ja już Cię zaobserwowałam c;

      Usuń
  2. Matko! *O*
    Jakie to wspaniałe! Masz talent. Masz mi tu zaraz napisać drugi rozdział, bo inaczej pokroję cie na kawałeczki! *^*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :3
      Ale nie zgodzę się z tym, że mam talent *^* Bo nie mam ;o;.
      Drugi rozdział pojawi się za kilka dni, więc czekaj, Paulo, czekaj B).

      Usuń
  3. Świetne ^^
    Będę czytać B)

    maly-czlowiek-myslacy-inaczej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^
      Następny rozdział za kilka dni c;

      Usuń
  4. Jejku *-* Suuuuuuper! ♥ Udało ci się trafić w mój gust. Czekam na II rozdział c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, dzięki ♥
      Lubisz fantasy, widzę B)
      Następny rozdział za kilka dni c;

      Usuń
  5. Idealne *-*. Wiedziałam, że Twoje opowiadanie będzie...hmm... w tym guście :D. Ave... super, że dałaś jej dość oryginalne imię *^*. Pięknie ją opisałaś. Czekam na II rozdział ❤.
    Byeeeeeeeeee
    JellyJednorożec
    JJ.A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ♥
      Chciałam, żeby główna bohaterka miała oryginalne imię ^^ A z opisem... Nie sądzę, żeby był jakiś "piękny" i wgl, ale jak tak uważasz B)
      Następny rozdział za kilka dni c;

      Usuń
  6. Kuwa ty piszesz świetne rozdziały! I wiesz... Dzięki że mnie wtedy w spieralas. Sry za błędy telefon poprawia. Dzięki tobie i 2 innym osobom... Sama wiesz...

    ~Porshiaxd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^
      Nie ma za co c; Przecież od tego są ludzie ;* (jak to dziwnie zabrzmiało o.o).

      Usuń
    2. Tak. Ale wiesz... Mogłaś mnie 'olac... Dzięki :*

      Usuń
  7. Świetne! ^o^
    Napisz następny rozdział,prooszę! *-*
    Proszę,proszę,proszę napiisz! xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już kolejnej osobie się podoba :o
      Dziękuję bardzo ♥
      Właśnie zamierzam pisać kolejny rozdział. Być może dzisiaj zdążę opublikować ^^.

      Usuń

★ Napisz komentarz! Każdy motywuje do dalszego pisania!
★ Nie zapomnij podać linka do Twojego bloga. Z chęcią wejdę.
★ Nie obrażaj innych czytelników bloga. Nie używaj wulgaryzmów.
★ Nie podawaj linków z hackami i podobnymi stronami.
★ Nie spam w komentarzach.

Nat ★